Sypialnia - parter

Słuchała z coraz większą uwagą. Jego historia była dość tragiczna. Chciała się spytać czy naprawdę ją skrzywdził ale widząc ból na jego twarzy wiedziała już jaka była prawda. Wyciągnęła rękę i ścisnęła jego lodowatą dłoń - Przykro mi , ale chyba nie kochałeś jej tak bardzo skoro skorzystałeś z okazji. Nie umiałeś się powstrzymać?? Kochałeś ją -powoli podnosiła głos bo była zła za niego że był takim debilem i zabił swoją dziewczynę z głodu.

Powieki nadal zaciskał z całej siły. - Nie zrozumiesz. Nigdy nie czułaś głodu, a ja byłem początkujący. To był drugi rok, nic nie wiedziałem... - Mówił cicho. - Chyba kochałem. Ale, nie chcę o tym już myśleć. Kolejna wampirza cecha, my nie zapominamy nigdy. W zamian za to że pozwalamy zapomnieć komuś, my nie potrafimy. - Otworzył zaczerwienione oczy.

-To może spróbuj działać na siebie w lustrze -rzuciła pierwszym pomysłem który jej przyszedł do głowy- Labo poddaj się hipnozie to podobno działa - chciała mu pomóc zapomnieć bo sama by nie chciała pamiętać że zjadła chłopaka. Zdjęła jego rękę z biodra i odwróciła się do niego plecami. Nie wiedziała teraz co ma o nim myślec.

- To tak nie działa. Oglądałaś Harry'ego Pottera, na pewno. Bazyliszek przez lustro lub kliszę nie zabijał. Tak samo działa ten dar. Przez lustro mogę sobie nawet zrobić krzywdę. - Zrozumiał jej reakcję, że się odwróciła. Położył dłoń na jej brzuchu. - Jestem wampirem już ponad 100 lat, nie zrobię ci nic, chyba że sama się skrzywdzisz. - Postarał się ją uspokoić.

-Nie przyzwyczajaj się zbytnio do mnie bo jeszcze nie będziesz chciał mnie wypuścić - powiedziała cicho i spokojnie. Ale nadal miała obawy przed nim. Powoli przyłożyła swoją dłoń do jego dłoni. -Więc już mnie nigdy nie ugryziesz co nawyżej zmodyfikujesz pamięć pare razy tak?

Przybliżył się do niej trochę niezgrabnie, bo leżał na boku, ale mógł na nią teraz patrzeć, mimo że była odwrócona. - Jeśli będę miał moc, wypuszczę cię, ale jeśli nie będę chciał cię wypuścić mogę cię zmusić żebyś została. Nie wiem czy tego chcę, jeśli zaszliśmy już tak daleko bez tego. - W Sethu odzywa się człowiek, the end of brutal. - Będę się starał. - Przyłożył swoją głowę do jej.

-Daleko??? -odwróciła lekko głowę żeby bez problemu na niego sobie popatrzeć. No tak zapomniała że może ją zmusić i do pozostania i do wszystkiego innego. - A do miłości też możecie zmuszać?? - jakoś nie przeszkadzało jej że nadal są ze sobą tak blisko.

Zastanowił się chwilę. - Nie. To znaczy, przelotnie, na chwilę. Mi to wystarczało. - Zaczynał opowiadać o sobie w czasie przeszłym, co chyba coś znaczyło. Znów nie umiał się powstrzymać, ale tym razem nie od jej krwi, tylko od niej, samej. Jej twarz była kilka centymetrów od jego twarzy i to nie dawało mu spokoju.

Ale Callie nie wiedziała jaki był Seth wcześniej więc jego czas przeszły czy przyszły nawet jej nie zastanawiał. -Na ile na ogół?? 2 dni ?? Tydzień?? -pewnie starczyło na tyle żeby zdązyć przelecieć dziewczynę. -Czemu się tak dziwnie patrzysz?? -bo się dziwnie zaczął na nią gapić-Jesteś znowu głodny??

- Góra 10 godzin. Ale trzeba się bardzo postarać. Zazwyczaj to około 5-6 godzin. - Odpowiedział na jej pytanie. Przestał ją ignorować, a to też dużo. Jesteś głodny?? Pokiwał przecząco głową ale nie odwrócił zawstydzony wzroku, ani nic.

Przestał ją ignorować już dawno temu teraz można powiedzieć że się jej nawet narzuca xp - To bardzo krótko, więc nie opłaca się nawet próbować. Lepiej żeby ktoś Cię kochał 24/7 prawda?? -chciała wiedzieć co on sądzi o miłości. nie wiedziała czy na serio nie jest głodny czy odmówił tylko dlatego ze miał starac się jej nie gryźć

- Lepiej. Tak jak Coal. - Mruknął. - Ale jak już wspominałem nie mam na to szansy, jestem... no sama wiesz. - Odpowiedział. Nie wiedział o co jej chodzi, nie umiał już jej rozgryźć. Nadal z trudem powstrzymywał się od pocałowania jej lub dotknięcia, czułego.

No proszę Seth umie się powstrzymywać od czegokolwiek. Odwróciła się na plecy i gapiła się w sufit - No to poznaj kogoś ale mu nie mów kim jesteś.Niech się zakocha w prawdziwym Sethcie. A potem jej powiesz, i jeśli będzie Cię kochać to powinna zaakceptowac Ciebie całego.

Skrzywił się. - Tak, jasne. A potem pójdzie gładko, będę musiał powiedzieć jej że jestem wampirem a to na pewno nie przejdzie. - Powiedział z ironią w głosie. - Chciałabyś zostać wampirem? - Zapytał z ciekawości. Nigdy nie pytał o to człowieka.

-Wampirem??? - zdziwiła się nagłą zmianą tematu ale juz nie będzie drążyła tego o miłości bo widać ze za bardzo Seth cierpi jak o tym gadają - A co fajnego jest w byciu wampirem oprócz nieśmiertleności?? Zabijacie ludzi, kłamiecie.

- Możesz wcinać zwierzaki. Dla mnie to ohyda ale niektórzy to wolą. Otrzymasz dar. Tak jak ja perswazję, tak ty coś swojego. Nie musisz kłamać, każdy zostaje sobą przecież to jasne. - Wytłumaczył jej to. Przejechał dłonią po jej policzku nerwowo przełykając ślinę.

-Po co mi o tym wszystkim mówisz?? - dziwnie się zaczynała czuć jak ją tak czule dotykał i miło się patrzył. Od tego miała ciarki na całym ciele.Miłe ciarki.- A jakie można mieć dary?? - bo to było ciekawe, hmm mieć magiczną moc i nie umierać.

Zatrzymał dłoń na jej policzku. - Tak tylko. - Odparł. - Różne, czytanie w myślach, choć to musi być idiotyczne. Ostatnio spotkałem wampirzycę z darem pirogenizacji. Spaliła mi nogawkę spodni spojrzeniem. Poza tym może być coś jak pirogenizacja tylko lodem, moce żywiołów, powodowanie mdlenia przez dotyk, no czego tylko zapragniesz. - Było tego mnóstwo, nie zdołałby wymienić wszystkich.

Roześmiała słysząc że ktoś spalił mu nogawkę - I kto o tym decyduje?? O tym jaki dar dostajesz??? - to było interesując nie pisali o tym w Z wampirami przez wieki. Uśmiechnęła się lekko jak nie cofnął dłoni - Czy ja Ci się podobał czy robisz wszystko aby mnie przelecieć??

- Nie wiem, to jakoś samo przychodzi. Nigdy nie wiesz co masz, musisz to odkryć. Ja odkryłem od razu. - Przejechał dłonią w dół, po jej twarzy. - I jedno i drugie. - Powiedział wymijająco i zaczął jeszcze bardziej się wpatrywać w nią.

Wpatrywała się w niego tak samo natarczywie. - Wystarczyło by mi jakbyś przytaknął w pierwszym pytaniu ale opowiedziałeś twierdząco też w drugim więc nic z tego kochanie. Tak łatwo mnie nie przekonasz do tego -posłała mu buziaka i strzepnęła jego dłon

- Wolałabyś żebym próbował cię uwieść mimo wszystko, czy żebym był szczery? Wiem, że szczerość. Dlatego powiedziałem prawdę. - Znów zaczął błądzić po jej twarzy, teraz tylko palcem, a nie całą dłonią. - Sypiałaś już z kimś kiedyś, tak w ogóle? - Zapytał

Dobra przyznała mu w duchu rację ale nie przyzna tego na głos. Uśmiechnęła się bo jego dotyk był jak gilgotki i mimowolnie się uśmiechała - Z kimś kiedyś sypiałam - krępowały ją te pytania więc się czerwieniła. - No ale nie z wampirem- tego chyba nie musiała dodawać

- I nie chciałabyś spróbować? - Zapytał spokojnie delikatnie się zbliżając do jej twarzy, nieznacznie. - Nie uważasz, że to musi być... wspaniałe? - Kolejne pytanie. On wolał wampirzyce, bo były takie hym, dziksze, bardziej chętne. Kobiety były miłą i spokojną odmianą.

-Każdy lubi próbować nowych rzeczy i różnych kombinacji - nie uśmiechała się już bo nie miała powodu - Ale to nie znaczy że się zgadza, nadal Cię nie znam. Boję się Ciebie i nie mam na to teraz ochoty - burknęła. Więc niech sobie idzie i szuka wampirzycy chyba odzyskał już siły.