Więc, wczołgali się jakoś z tym wszystkim do jego domu. - Potem się rozpakujesz, teraz zjedz coś. - Powiedział do niej. U siebie w domu ledwo co pojadła, ale zrobili zakupy wracając tutaj, więc lodówka i szafki były pełne. Zadziwiało go to, jak szybko ten dom "odżył". I to tylko dlatego że zamieszkał w nim człowiek z krwi i kości. - Zajmę się bransoletką. - Powiedział i poszedł do pokoju.